Cześć :)
Rok 2020 rozgościł się już na dobre, a razem z nim nowy kalendarz. Bardzo lubię książkowy kalendarz w rozmiarze a5 w układzie tydzień na dwóch stronach, gdzie mogę zaplanować i rozpisać cały tydzień i w każdym momencie zobaczyć co i kiedy. W związku z tym, że kalendarz używam na co dzień i towarzyszy mi w torebce jego okładka nie może być przestrzenna, a raczej płaska. Nie chcę zwykłego kalendarza, zawsze dodawałam kieszonki, skrytki i kopertki na jakieś zapiski. Ale i tego mi mało, okładka też musi mieć "coś" ode mnie. Na ten rok będzie mi towarzyszyć ponownie z mediowę czarną okładką.
Ciemne wydanie kalendarza mam już sprawdzone i wiem, że w użytkowaniu sprawdza się idealnie.
Okładka została pokryta czarnym gessem, następnie przykleiłam syntetyczne i bawełniane koronki i tasiemki oraz odciski, kulki i kuleczki. Ponownie wszystki pokryłam czarnym gessem, a po wyschnięciu lekko przejechałam białym gessem oraz ukochanymi woskami. Oczywiście tył kalendarza też musi coś mieć, no i ma piękną mandalę.
Na koniec zamontowałam wstązkę na ćwieku do zamykania kalendarza, no bo wiadomo kalendarz "puchnie" w trakcie roku. Strony okładki od wewnątrz ozdobiłam w kieszonki, no bo karteluszki z zapiskami trzeba też mieć pod ręką.
Kalendarz zgłaszam do wyzwania na blogu filigranki "Monochromatycznie" oraz do wyzwania na blogu Art-piaskownica "Struktura/tekstura/faktura".
Edit: Mój kalendarz wygrał!!!!! Moja radość jest bardzo duża.
Rok 2020 rozgościł się już na dobre, a razem z nim nowy kalendarz. Bardzo lubię książkowy kalendarz w rozmiarze a5 w układzie tydzień na dwóch stronach, gdzie mogę zaplanować i rozpisać cały tydzień i w każdym momencie zobaczyć co i kiedy. W związku z tym, że kalendarz używam na co dzień i towarzyszy mi w torebce jego okładka nie może być przestrzenna, a raczej płaska. Nie chcę zwykłego kalendarza, zawsze dodawałam kieszonki, skrytki i kopertki na jakieś zapiski. Ale i tego mi mało, okładka też musi mieć "coś" ode mnie. Na ten rok będzie mi towarzyszyć ponownie z mediowę czarną okładką.
Ciemne wydanie kalendarza mam już sprawdzone i wiem, że w użytkowaniu sprawdza się idealnie.
Okładka została pokryta czarnym gessem, następnie przykleiłam syntetyczne i bawełniane koronki i tasiemki oraz odciski, kulki i kuleczki. Ponownie wszystki pokryłam czarnym gessem, a po wyschnięciu lekko przejechałam białym gessem oraz ukochanymi woskami. Oczywiście tył kalendarza też musi coś mieć, no i ma piękną mandalę.
Na koniec zamontowałam wstązkę na ćwieku do zamykania kalendarza, no bo wiadomo kalendarz "puchnie" w trakcie roku. Strony okładki od wewnątrz ozdobiłam w kieszonki, no bo karteluszki z zapiskami trzeba też mieć pod ręką.
Kalendarz zgłaszam do wyzwania na blogu filigranki "Monochromatycznie" oraz do wyzwania na blogu Art-piaskownica "Struktura/tekstura/faktura".
Edit: Mój kalendarz wygrał!!!!! Moja radość jest bardzo duża.
Piękna praca 🤩 dziękuję za udział w wyzwaniu Filigranek
OdpowiedzUsuńWyszedł przepięknie 😍 w takim cudeńku planowanie to czysta przyjemność 😉
OdpowiedzUsuńCudeńko 😍
OdpowiedzUsuńCudeńko 😍
OdpowiedzUsuńŚliczna praca. Dziękuję za wspólną zabawę na blogu Filigranki:)
OdpowiedzUsuńPiękny kalendarz:) Dziękuję za udział w wyzwaniu Filigranek.
OdpowiedzUsuńWspaniały notes.Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń